taki dziwny weekend był...
Niby w piątek nie pracowałem zarobkowo, a jednak musiałem odebrać ileś tam wiadomości i telefonów...
Potem był koncert i ciekawe jak zawsze rozmowy.
Potem był powrót pieszy i cisza.....
Potem ciszy nie było, bo sobota u dziadków na Zalesiu ciszy nie sprzyja, a potem niedziela też hałaśliwa
i w sumie te hałasy są bliższe ciszy niż cały miniony tydzień.
mniejsza z tym
na koniec całego tygodnia i intensywnego weekendu chciałem siąść i "obrobić kilka rejestracji cyfrowych" dokumentujących CISZĘ.
Bo przez ten weekend zrobiłem w międzyczasie takich parę kadrów klasycznie ciszy odpowiadających...
Przestrzeń, mgła, tajemnicze nie-wiadomo-o-co-chodzia na tak zwany" koniec końców" - o takie trzy kadry, o których nie myślałem bo chciałem tę ciszę robić....
No comments:
Post a Comment